Archiwum marzec 2006


mar 23 2006 ... złapali mnie na bramie...
Komentarze: 3
- Gdzie byłeś rano? - ja. - W pracy byłem - Ojciec. - Jak w pracy, od 9 jesteś w domu. Gdzie byłes? bełkot,niezrozumiały słowotok - odpowiedz pijanego Ojca. - Daj nr. telefonu do twojego kierownika. - Tam jest w szufladzie - niezrozumiale wysapał. - Jutro zadzwnie do Ciebie do pracy zapytam sie czy pracujesz. Lekko oprzytomniał. - Wiem ze kłamiesz, co robia twoje ciuchy robocze w samochodzie? - zrobił wielkie oczy. Przyniosłem ubranie z auta. dołaczyła matka przyglada sie i nie wierzy. - On nie pracuje - stwierdziła. - Wiem - odparłem. - Nie pracuje, zwolnili mnie za alkohol przyznal sie. - Jak Cię zwolnili? - dopytuje. - Na bramie mnie zlapali, jak wychodzilłem. - Boshe w pracy pic, jak tak mozesz, ile Ty masz lat? Miałem dość, ta sytuacja nie była pierwsza, miał jedną z lepszych prac jakie mozna miec w jego zawodzi w tym wieku. Dobra kasa, dobra płaca. Znowu wygrał alkohol... Byłem opanowany, w sumie spokojny, nerwy na wodzy. Domyślałem sie że coś jest nie tak...
pecio : :
mar 22 2006 ... mogę się jeszcze poprzytuklać...
Komentarze: 3
Spotkałem sie z Nią w poniedziałek. Pojechałem po Nią pod prace, kończyła o 22 wczećniej zaproponowałem smsem spacer. Poszliśmy do małego parku, było cicho i spokojnie, tylko zmrożony śnieg skrzypiał pod naszymi stopami. Porozmawialiśmy o codzienności. Nie chciałem rozmawiać o problemach emocjonalnych, chciałem aby poczuła spokój, cisze i ciepło które podobno odemnie promieniuje... Nagle zwróciła się ku mnie i z całej siły przytuliła... Nic nie powiedziałem, staliśmy tak długo, w oddali było słychać odgłosy nocy... Po długiej chwili, spytała - Wracamy już, troche zmarzłam. We wtorek również poszliśmy na spacer w to samo miejsce po pracy... Rozmowy o codzienności. Cisza mrożnego wieczoru. Wracamy do auta. - Mogę się jeszcze poprzytulać - spytała. - Przytulaj sie - odparłem... I znowu staliśmy wtuleni w siebie... jeszcze dłużej. Mocno przywarła do mojej piersi... - Wszystko pomału sie ułoży, wiesz - szepąłem do jej ucha... - Było mi chłodno, ale teraz jest juz cieplutko... zabierz mnie do domku.
pecio : :
mar 11 2006 Człowieka nigdy się nie pozna... do końca....
Komentarze: 3
Ostatnio wiele rozmawiam z ludzmi... w pracy i na codzień. Wielu nie potrafiło zaprzeczyć... Człowieka można znać całe życie... ale nigdzy go nie poznamy...
pecio : :
mar 06 2006 ... ostatnia rozmowa...
Komentarze: 4
To miała byc ostatnia rozmowa, koniec naszej znajomości. Zadzwoniła do mnie... - To jest nasza ostatnia rozmowa... - Dlaczego? - Bo tak musi byc nie mozemy wiecej sie spotykac, rozmawiać itp. - Chcesz to skonczyc tak przez telefon? - ... No i nie była to ostatnia rozmowa powiedziałem że mamy sie spotkać wyjaśnic kilka spraw. Pozatym powiedziałem jej co myśle, że zachowuje sie jak meczennik unikając własnego scześcia... Płakała... Spotkała sie z byłym... A w sobote rano znowu napisala sms... zaczepniak :) A wieczorem porozmawialismy u mnie w domu przy goracej herbatce spokojnie... wyszła po 1 w nocy. Ma duzo własnych problemów. Gdzie w tym wszystkim moje miejsce. Nie wiem.
pecio : :