mar 02 2004

Płomyk wygasa...


Komentarze: 2

Czy to koniec…?

 

Ta znajomość zapowiadała się na coś poważnego. Trwało to około miesiąca a wydawało się dłużej. Dwoje ludzi spragnionych miłości spotkało się na GG. Po kilku dniach wieczornych rozmów, w ich sercach zapalił się płomyk. Płomyk nadziej, płomyk miłości, płomyk namiętności. Jestem jedną z tych dwóch osób… Co stało się z płomykiem…? Wygasa…

Czy jestem przygnębiony…? Nie dopiero co pozbierałem się z jednego dołka. Dołka który był spowodowany tym iż nie mogłem z nią porozmawiać…. Jak bardzo brakowało mi jej głosu, a to tylko kilka dni w porównaniu do całego życia. Głosu… tak bo w rozmowach przez GG wyobrażałem sobie że ją słyszę że mówi do mnie…nawet wiem jaki ma głos.

Przez miesiąc zawładnęła moim małym światem, pojawiała się w moich snach…

            Co nas poróżniło…eh…o tym może jutro…

 

pecio : :
03 marca 2004, 01:01
dla takich chwil warto zyc..czasemw arto pocierpiec by choc przez chwile napajac sie szczesciem..moze jestem wariatka?ale lubie sie cieszyc choc przez chwilke...
Karolina
02 marca 2004, 22:02
Nie angażuj się w NIC, czego wcześniej nie dane Ci było dotknąć, zobaczyć, usłyszeć... Ja już wiem, jak to cholernie boli... Współczuję Ci.

Dodaj komentarz