cze 06 2004

... jest coraz gorzej...


Komentarze: 7

Dołka nie było…

 Mój problem nr 1.

             Mój ojciec….

Ostatnio sprawia wiele kłopotów. Od kilku miesięcy nie pracuje… został zwolniony z pracy. Obecnie jest na zasiłku. Jego psychika już chyba nie wytrzymuje stresu związanego z brakiem pracy… coraz częściej sięga po alkohol… Czasami uda mu się załapać na kilka dni do pracy więc ma jakąś kase na „przelew”. Ale teraz już jest coraz gorzej, myślę że to już alkoholizm. Przez ostatnie dwa tygodnie nie było dnia żeby był trzeźwy… W sobace miał iść gdzieś do pracy… rano o godz. 5 wyszedł z domu… ale nie do pracy poszedł do sklepu po alkohol… Ktoś zadzwonił czemu nie przyszedł… mama powiedziała że pojechał do pracy… A on niedługo po tym wchodzi do domu pijany. I wtedy miarka się przebrała… Poszedłem do niego, ale bez nerwów… powiedziałem że jak z tym nie skończy to załatwię mu miejsce w izolatce na Detoksie. Dziś jest trzeźwy… Wiem że i tak długo nie wytrzyma… jest słaby a jego psychika przeorana…

 

 

pecio : :
24 czerwca 2004, 20:09
I gdzie nowa notka?? Czekam....:)
20 czerwca 2004, 10:33
Hmm...znowu gdzieś zniknąłeś, co się dzieje?? Pozdrawiam.
ChFiLa
08 czerwca 2004, 00:49
alkoholizm..jakbym to gdzies juz słyszała..słyszała??nie raczej odczuła tak samo na moim ojcu.. :/ jest alkoholikiem..hmm tzn od niedawna nie pije ale wiem,że zacznie..kwestia czasu.. tylko,że on pracuje. ehh nie wiem czemu niektórzy myślą,że alkohol jest jakims rozwiązaniem problemów... no ale cóż..to nie nasza wina .przynajmniej ja się nie zadreczam winą..:/ no nic nie truje już jakoś dadzą rade nasi starsi;) bo to MY ich podtrzymujemy na duchu.. trzymaj się ciepło,buziak ciao
07 czerwca 2004, 13:40
Ach, \"familiar sounds\" no tak, kurwa, znam to do chuja. Ale moj tata zawsze pil, okdkad pamietam......dlugo nawet przede mna (moze temu jestem taka durna :P)....no ale teras przestaje.....chyba.....bo musi.....MUSI... bo lekarze, bo auto jego nowgeo kochane, jest na mame, i go oczernia ze odda jak nie prestanie, bo tez ja jestem starsza i cos mu madrego powiem (czasami myli sie mu moje imie......) Ajaja. ale, mowisz ze tato jakos teras zaczel....niewiem czy masz sie czegos martwic.....wiesz starszy jest, moze po twoich slowach sie opamieta....po prostu przezywa.....biedny , wspolczuje najbardziej mu ,a pozniej rodzinie i tobie.....bo nie jest jeszcze alkohloikiem to moze \"support\" rodziny jednak pomoze.....szczere rozmowy zamaist kielizsek.......och Peco wspolczuje mmmm.....:* Masz buziaczka ode mnie wiem ze to malo warte albo nic :-(......Pozdrawiam! no puszek.
07 czerwca 2004, 13:19
To nie za ciekawie, współczuje i pozdrawiam, 3maj się. :*
07 czerwca 2004, 08:08
..terazpia... i to jak najpredzej.. poki nie jest za pozno.. im dalej w lasy tym trudniej wyjsc.. a Tobie teraz - potrzebny przyjaciel.. czasem trzeba przed kims peknac...
eluś
07 czerwca 2004, 01:27
C\'est la vie, jak mówią Francuzi, czyli to jest życie, po naszemu ... może wytrzyma? Czasami taka postawa, jaką zademonstrowałeś pomaga komuś stanąć na nogi, bądź dobrej myśli ...

Dodaj komentarz