Kalendarz
pn |
wt |
sr |
cz |
pt |
so |
nd |
27 |
28 |
01 |
02 |
03 |
04 |
05 |
06 |
07 |
08 |
09 |
10 |
11 |
12 |
13 |
14 |
15 |
16 |
17 |
18 |
19 |
20 |
21 |
22 |
23
|
24 |
25 |
26 |
27 |
28 |
29 |
30 |
31 |
01 |
02 |
Archiwum 23 marca 2006
- Gdzie byłeś rano? - ja.
- W pracy byłem - Ojciec.
- Jak w pracy, od 9 jesteś w domu. Gdzie byłes?
bełkot,niezrozumiały słowotok - odpowiedz pijanego Ojca.
- Daj nr. telefonu do twojego kierownika.
- Tam jest w szufladzie - niezrozumiale wysapał.
- Jutro zadzwnie do Ciebie do pracy zapytam sie czy pracujesz.
Lekko oprzytomniał.
- Wiem ze kłamiesz, co robia twoje ciuchy robocze w samochodzie? - zrobił wielkie oczy.
Przyniosłem ubranie z auta. dołaczyła matka przyglada sie i nie wierzy.
- On nie pracuje - stwierdziła.
- Wiem - odparłem.
- Nie pracuje, zwolnili mnie za alkohol przyznal sie.
- Jak Cię zwolnili? - dopytuje.
- Na bramie mnie zlapali, jak wychodzilłem.
- Boshe w pracy pic, jak tak mozesz, ile Ty masz lat?
Miałem dość, ta sytuacja nie była pierwsza, miał jedną z lepszych prac jakie mozna miec w jego zawodzi w tym wieku. Dobra kasa, dobra płaca. Znowu wygrał alkohol...
Byłem opanowany, w sumie spokojny, nerwy na wodzy. Domyślałem sie że coś jest nie tak...