Zachód...
Komentarze: 4
22-06-04
"Zachód slońca? mmm malinka... Czytasz w moich myślach :-) Super...zdzwonimy sie jeszcze..."
... radość ...
22-06-04
"Zachód slońca? mmm malinka... Czytasz w moich myślach :-) Super...zdzwonimy sie jeszcze..."
... radość ...
Długo mnie nie było… ale to mój pamiętnik wiec jeśli komuś to nie pasuje to nie musi tu zaglądać. Teraz będę go pisał tylko i wyłącznie dla siebie… wiec jeśli ktoś pokusi się o koment to bardzo proszę…
22-06-04
„ Cześć Aniu :-) Zachód słońca dziś wieczorem na Pogorii, czy miała byś ochotę zobaczyć go razem ze mną? Pojedziemy na rowerkach około 19…”
… nadzieja …
Dołka nie było…
Mój problem nr 1.
Mój ojciec….
Ostatnio sprawia wiele kłopotów. Od kilku miesięcy nie pracuje… został zwolniony z pracy. Obecnie jest na zasiłku. Jego psychika już chyba nie wytrzymuje stresu związanego z brakiem pracy… coraz częściej sięga po alkohol… Czasami uda mu się załapać na kilka dni do pracy więc ma jakąś kase na „przelew”. Ale teraz już jest coraz gorzej, myślę że to już alkoholizm. Przez ostatnie dwa tygodnie nie było dnia żeby był trzeźwy… W sobace miał iść gdzieś do pracy… rano o godz. 5 wyszedł z domu… ale nie do pracy poszedł do sklepu po alkohol… Ktoś zadzwonił czemu nie przyszedł… mama powiedziała że pojechał do pracy… A on niedługo po tym wchodzi do domu pijany. I wtedy miarka się przebrała… Poszedłem do niego, ale bez nerwów… powiedziałem że jak z tym nie skończy to załatwię mu miejsce w izolatce na Detoksie. Dziś jest trzeźwy… Wiem że i tak długo nie wytrzyma… jest słaby a jego psychika przeorana…
Każdy dostaje takie same recepty na szczęście w swoim życiu. I potem je marnuje.
Chyba zaczynam mieć doła… nie chce mi się o tym pisać. Nie dzisiaj… Za dużo problemów się nawarstwiło. Kurde czy zawsze musi byś raz góra, a raz dół…
…gaśnie…