Archiwum 12 kwietnia 2004


kwi 12 2004 ...mój nastrój świąteczny...
Komentarze: 4

 

Tyle przygotowań, sprzątania, zakupów, nerwów itp.

Święta…hmm… jakoś nie bardzo mi przypadają do gustu. A wszystko przez ta atmosferę przedświąteczną. Bo to trzeba jeszcze zrobić i tamto niegotowe. Tylko tyle słyszę za uszami. A ja jestem z natury bardzo leniwy. I robię tylko to co do życia konieczne… No ale skoro tak trzeba…

            Święta upływają w rodzinnym gronie wszyscy happy i w ogóle… Tylko ja jestem jakiś dziwny bo mnie one nie ruszyły. Trudno dziwadła takie jak ja chodzą po tym świecie, więc nie będę się zadręczał.

Jestem katolikiem więc oczyściłem swoją dusze i to troszkę podniosło mój nastrój świąteczny. Zawsze pomaga… Mam takie przeczucia że kiedy jestem już brudny od grzechu, to ciężko mi na duszy, a spotkanie z Bogiem poprzez sakramenty pozwala mi na oczyszczenie mego wnętrza.

Ale nawymyślałem…hmm…

 

…jest we mnie tyle żaru…

 

 

pecio : :